Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
młodych. Rano drewniak odgrażał się, że jak dostanie giwerę do ręki to ich zastrzeli.
- Nie zrobi tego. To tylko takie gadanie. Najwyżej wyjdzie na posterunek bez amunicji.
- Bez amunicji?! A jeśli go ktoś napadnie?
- Napadnie? Kto? Chyba Dziewica Orleańska. W tym lesie są same zające i wiewiórki.
- A jeśli jakiś pijak przedostanie się przez ogrodzenie?
- To drewniak zadzwoni na wartownie i my zrobimy z nim porządek.
- Aha. No dobrze - odparłem zupełnie zaskoczony luzackim podejściem kaprala.
- Zresztą, nie przejmuj się tym młody tylko pocieraj rejony przed wartownią. Widziałeś ile jest tam petów?
- Widziałem. Pozbieram po kolacji. Pomyślałem sobie, że skoro sam dowódca
młodych. Rano drewniak odgrażał się, że jak dostanie giwerę do ręki to ich zastrzeli.<br>- Nie zrobi tego. To tylko takie gadanie. Najwyżej wyjdzie na posterunek bez amunicji.<br>- Bez amunicji?! A jeśli go ktoś napadnie?<br>- Napadnie? Kto? Chyba Dziewica Orleańska. W tym lesie są same zające i wiewiórki.<br>- A jeśli jakiś pijak przedostanie się przez ogrodzenie?<br>- To drewniak zadzwoni na wartownie i my zrobimy z nim porządek.<br>- Aha. No dobrze - odparłem zupełnie zaskoczony luzackim podejściem kaprala.<br>- Zresztą, nie przejmuj się tym młody tylko pocieraj rejony przed wartownią. Widziałeś ile jest tam petów? <br>- Widziałem. Pozbieram po kolacji. Pomyślałem sobie, że skoro sam dowódca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego