Typ tekstu: Książka
Autor: Rojek Tadeusz
Tytuł: Jak to się je
Rok: 1992
wygrzanych słońcem Południa słodkich i soczystych gron zbieranych we Francji, Włoszech, Hiszpanii czy Grecji. Nie pomogły starania królowej Bony. Przeciw polskim winnicom sprzysiągł się klimat ze swymi mroźnymi zimami, niedostatkiem słońca, chłodnymi jesieniami, nadto deszczowymi i wietrznymi. Wino było słabe, kwaśne i cierpkie.
W średniowieczu nikt w Polsce wina nie pijał, a pojawiło się ono na stołach dopiero w XVI wieku, i to nie rodzime, lecz sprowadzane: przez Gdańsk z Francji i Hiszpanii, lądem zaś do Krakowa, Sącza czy Lwowa - z Węgier i Grecji. Narzekano tylko powszechnie na pleniące się fałszerstwa. Kiepskie gubińskie, morawskie i austriackie wino sprowadzano wprawdzie całymi kufami
wygrzanych słońcem Południa słodkich i soczystych gron zbieranych we Francji, Włoszech, Hiszpanii czy Grecji. Nie pomogły starania królowej Bony. Przeciw polskim winnicom sprzysiągł się klimat ze swymi mroźnymi zimami, niedostatkiem słońca, chłodnymi jesieniami, nadto deszczowymi i wietrznymi. Wino było słabe, kwaśne i cierpkie.<br>W średniowieczu nikt w Polsce wina nie pijał, a pojawiło się ono na stołach dopiero w XVI wieku, i to nie rodzime, lecz sprowadzane: przez Gdańsk z Francji i Hiszpanii, lądem zaś do Krakowa, Sącza czy Lwowa - z Węgier i Grecji. Narzekano tylko powszechnie na pleniące się fałszerstwa. Kiepskie gubińskie, morawskie i austriackie wino sprowadzano wprawdzie całymi kufami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego