Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
przedstawia, sie waren sooo böse nicht... To byli poczciwi, spokojni ludzie. Kazano im strzec tej granicy, to strzegli... A jak front ich zaskoczył, otworzyli ogień... Ale tamci ich obeszli i dalej, dalej te ich ogromne czołgi... do samego Berlina.
- A załogi bunkrów?
Szubadko zmarszczy twarz.
- Aaa... chłopcy tu zachodzili, piwo pili... tam gdzie pan z Francem siedział, listy pisali... żebym do skrzynki wrzucił. Rozumie pan... po co ma jakiś oficer ich rodzinne czy narzeczeńskie Liebesqual kontrolować.
- Kiedy to było? Jak Ruscy "ich obeszli"?

- Co panu?! Przedtem, przedtem, kiedy front był hen, hen, pod Uralem... Potem... Potem der Russe ciężką artylerią stłukł
przedstawia, sie waren sooo böse nicht... To byli poczciwi, spokojni ludzie. Kazano im strzec tej granicy, to strzegli... A jak front ich zaskoczył, otworzyli ogień... Ale tamci ich &lt;hi rend="spaced"&gt;obeszli&lt;/&gt; i dalej, dalej te ich ogromne czołgi... do samego Berlina. <br>- A załogi bunkrów? <br>Szubadko zmarszczy twarz. <br>- Aaa... chłopcy tu zachodzili, piwo pili... tam gdzie pan z Francem siedział, listy pisali... żebym do skrzynki wrzucił. Rozumie pan... po co ma jakiś oficer ich rodzinne czy narzeczeńskie Liebesqual kontrolować. <br>- Kiedy to było? Jak Ruscy "ich obeszli"? <br><br>- Co panu?! Przedtem, przedtem, kiedy front był hen, hen, pod Uralem... Potem... Potem der Russe ciężką artylerią stłukł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego