Pani, aby spokojnie doczekała do godziny siedemnastej, kiedy ze szkoły wróci mój synek i on jej zapewne pomoże. Do czasu jego powrotu była jeszcze pełna godzina, a Pani niecierpliwiła się coraz bardziej. <br>Pod numerem do biura, który podałam nikt się nie zgłaszał. Pani doktor, która mnie tutaj skierowała miała jakąś pilną interwencję i nie mogła podejść do telefonu, a jej sekretarka nie była au courant, co do jakiejś pacjentki przysłanej z ich gabinetu. Telefon w domu też nie odpowiadał. Myślę, że podałam jej nawet nazwisko naszych francuskich przyjaciół, państwa Legrandów. Niech może potwierdzą, że jestem tą, za którą się podaję. I