Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
krzemienną motykę, na dobrym, grubym trzonku. Tym już można rozbijać łby. Przywiązał worek do końca kija i ostrożnie otworzył drzwiczki komórki. Cisza. Ani psów, ani ludzi. Wyszedł - z motyką na ramieniu, tasakiem w prawej ręce.
Nie zrobił jednak kroku, gdy strzała przecięła powietrze tuż nad jego głową. Wbiła się po pióra w plecioną ścianę komórki.
- Połóż to! - usłyszał głos. - I nie waż się drgnąć!
*
Straż przyboczna to doborowa jednostka armii Gorczem, osobista straż bana. Sześcioletnią służbę sprawują żołnierze wywodzący się z rodów jeśli nie najświetniejszych, to na pewno znacznych. Potem wracają na swoje, sowicie obdarowani przez bana - każdy dostaje od władcy
krzemienną motykę, na dobrym, grubym trzonku. Tym już można rozbijać łby. Przywiązał worek do końca kija i ostrożnie otworzył drzwiczki komórki. Cisza. Ani psów, ani ludzi. Wyszedł - z motyką na ramieniu, tasakiem w prawej ręce.<br>Nie zrobił jednak kroku, gdy strzała przecięła powietrze tuż nad jego głową. Wbiła się po pióra w plecioną ścianę komórki.<br>- Połóż to! - usłyszał głos. - I nie waż się drgnąć!<br>*<br>Straż przyboczna to doborowa jednostka armii Gorczem, osobista straż &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;. Sześcioletnią służbę sprawują żołnierze wywodzący się z rodów jeśli nie najświetniejszych, to na pewno znacznych. Potem wracają na swoje, sowicie obdarowani przez &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt; - każdy dostaje od władcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego