Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 21
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Olbrzymkę, pod samo niebo i nazywają ją Królową-Sosną, bo - jak się rzekło - wyrosła pod samo niebo i wrosła głęboko korzeniami, szeroko wokoło. Las ją otaczał jak cudostwór, szczególnie gdy patrzyło się na nią z daleka.
Sosna ta rozrosła się na dwa grube ramiona, a jedno z nich oderwał jasny piorun w czasie nagłej burzy, drugi zaś zły człowiek ostrą piłą ściął. A więc Królowa-Sosna przestała żyć. A kapliczkę, co na niej wisiała, z Chrystusikiem Frasobliwym, dobrzy ludzie przenieśli bliżej drogi, na jedną z sióstr - sosen i tak skończyła się historia Starej Sosny-Królowej, tego lasu, który noszę w pamięci
Olbrzymkę, pod samo niebo i nazywają ją Królową-Sosną, bo - jak się rzekło - wyrosła pod samo niebo i wrosła głęboko korzeniami, szeroko wokoło. Las ją otaczał jak &lt;orig&gt;cudostwór&lt;/&gt;, szczególnie gdy patrzyło się na nią z daleka.<br>Sosna ta rozrosła się na dwa grube ramiona, a jedno z nich oderwał jasny piorun w czasie nagłej burzy, drugi zaś zły człowiek ostrą piłą ściął. A więc Królowa-Sosna przestała żyć. A kapliczkę, co na niej wisiała, z &lt;orig&gt;Chrystusikiem&lt;/&gt; Frasobliwym, dobrzy ludzie przenieśli bliżej drogi, na jedną z sióstr - sosen i tak skończyła się historia Starej Sosny-Królowej, tego lasu, który noszę w pamięci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego