Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
swoją pracę zawodową, od początku do końca, zawdzięczam tylko sobie. Nie myślę, że może mi się nie udać. Jestem po prostu trochę silniejsza niż inni i bardzo możliwe, że zawdzięczam to swojej przeszłości. Zawsze powtarzałam, że niektórzy ludzie są jak dęby. Silni, mocni i niepokonani. Ale gdy uderzy w nich piorun, pękają na pół i koniec. Nie potrafią znieść najmniejszego niepowodzenia. To ich po prostu zabija. Ja jestem jak trzcina. Kiedy jest burza, wiatr przygina mnie do samej ziemi, ale mnie nie łamie. Wytrzymam więcej niż wspaniały na pozór dąb, ponieważ potrafię się ugiąć. Dlatego nie boję się przyszłości, bo wiem
swoją pracę zawodową, od początku do końca, zawdzięczam tylko sobie. Nie myślę, że może mi się nie udać. Jestem po prostu trochę silniejsza niż inni i bardzo możliwe, że zawdzięczam to swojej przeszłości. Zawsze powtarzałam, że niektórzy ludzie są jak dęby. Silni, mocni i niepokonani. Ale gdy uderzy w nich piorun, pękają na pół i koniec. Nie potrafią znieść najmniejszego niepowodzenia. To ich po prostu zabija. Ja jestem jak trzcina. Kiedy jest burza, wiatr przygina mnie do samej ziemi, ale mnie nie łamie. Wytrzymam więcej niż wspaniały na pozór dąb, ponieważ potrafię się ugiąć. Dlatego nie boję się przyszłości, bo wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego