prace zdumiewają precyzją i pięknem, opowiadały mi w latach siedemdziesiątych, że teraz zdobią 40-50 jajek, ale przed wojną i kilka lat po niej przygotowywały co roku 400-500 pisanek, ofiarowując koszyczki z nimi w podarunku rodzinie, krewnym. Przyjmijmy, że zdolna dziewczyna wykonała przez 20 lat co najmniej 4 tysiące pisanek, a łatwiej nam zrozumieć precyzję ornamentu. Pisanki, które jeszcze spotykam na konkursach, są mistrzowsko wykonane, łączą mądrość tradycji z wciąż żywą praktyką. Dodam, że każda pisanka bywa inna, zdolna kobieta łatwiej tworzy nowy wariant niż powtarza wzór. - Umieram z nudów - powiedziała mi dziewczyna, przymuszona we włocławskiej fabryce fajansów do malowania