domagał się, aby pobrano mu krew do analizy, gdyż twierdził, że dziewczyna podała mu w piwie silny środek usypiający, po którym natychmiast zasnął. Upierał się także, że w mieszkaniu państwa J.- L. było jeszcze trzech kolegów Zuzi, że został przez nich zaproszony i że to oni zaproponowali, że poczęstują go piwem, sami zaś mieli pić bezalkoholową "Bavarię".<br>Był pewien, że ich rozpozna, jeżeli tylko policja zechce ustalić nazwiska wszystkich chłopaków, którzy przychodzili do Zuzanny. Ale prokurator miał inne metody prowadzenia śledztwa i wyjaśnienia podejrzanego nie zdały się na nic.<br>Dopiero wtedy Andrzej Ł. zdecydował się na udowodnienie, że nie zgwałcił Zuzanny