dla mnie. To już rozstrzygną mądrzejsi. Ot, drobna przeszkoda na budowie, rysa. Rysy się cementuje. Będzie dobrze, pani Marto. Cierpliwości. Chodzi o życie, które zaskoczy nas niejedną, może trudniejszą od tej niespodzianką.<br>- Jeszcze trudniejszą?<br>- Na pewno. Więc jak, pani mnie przecież lubi?<br>- W tym aspekcie to się nie liczy.<br>Karczowisko, plac budowy, chyba także i poród. Określenia, których słuchałam, bo wymieniał je właśnie ten mężczyzna. Naiwny, prawie dziecinny w swym zapamiętaniu. Oddany bez reszty pojęciom, które dla mnie były nowością, czasem nawet pociągały, napawały lękiem i wrogością. Częściej odrzucały. Podobał mi się ten Kacperczak. Przychodziły znienacka różne myśli, krępujące. Czyżby i