Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
podobno nie wiedzą, jak się tu dostali. Słyszeliśmy ich rozmowy przez ścianę, ale oni nie słyszeli nic, cośmy mówili do nich.

LEON
Nie - to są już niesmaczne żarty, mój panie. To wszystko dobrze, ale nie trzeba przesadzać.
Rura unosi się w górę. Robotnicy stają rzędem na prawo
CIELĘCIEWICZ
Masz babo placek! Teraz nie wybrniemy stąd nigdy. Ale trupki już są. Pańska krew, panie Albert
z francuska
Węgorzewski. Synek wdał się w papę.
LEON
Masz więc pan w papę za to głupie gadanie.
Wali z taką siłą Cielęciewicza, że ten pada jak długi i leży jak martwy
- Ach! Po co ja to
podobno nie wiedzą, jak się tu dostali. Słyszeliśmy ich rozmowy przez ścianę, ale oni nie słyszeli nic, cośmy mówili do nich.<br>&lt;page nr=241&gt;<br> LEON<br>Nie - to są już niesmaczne żarty, mój panie. To wszystko dobrze, ale nie trzeba przesadzać.<br> Rura unosi się w górę. Robotnicy stają rzędem na prawo<br> CIELĘCIEWICZ<br>Masz babo placek! Teraz nie wybrniemy stąd nigdy. Ale trupki już są. Pańska krew, panie Albert<br> z francuska<br>Węgorzewski. Synek wdał się w papę.<br> LEON<br>Masz więc pan w papę za to głupie gadanie.<br> Wali z taką siłą Cielęciewicza, że ten pada jak długi i leży jak martwy<br>- Ach! Po co ja to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego