Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Krzyż Św. Stanisława.

Wyieczorem zjawili się nemal wszyscy nowosokolniccy znajomi, a więc Stiebłowowie z panną Julią, Żakowicz, Warżańscy, Kisłowowie, Szandybina, nawet Sinicyn, który dawniej u nas nie bywał. Matka nie zdążyła się jeszcze zagospodarować i ogromnie się martwiła, że nie ma nic na kolację. Tekla wpadła na pomysł, żeby usmażyć placki kartoflane. Goście jedli je tak jak bliny, z kawiorem, którego dużą puszkę przyniósł Sinicyn - "zamiast kwiatów".

Natalia Gieorgiewna, otoczona nimbem rewolucyjnej chwały, była królową wieczoru. Bledsza niż zwykle, z płomiennym wzrokiem, trzymając w dłoni szklaną kulę służącą ojcu za przycisk, każdemu po kolei przepowiadała przyszłość. Oświadczyła, że jedna spośród obecnych
Krzyż Św. Stanisława.<br><br>Wyieczorem zjawili się nemal wszyscy nowosokolniccy znajomi, a więc Stiebłowowie z panną Julią, Żakowicz, Warżańscy, Kisłowowie, Szandybina, nawet Sinicyn, który dawniej u nas nie bywał. Matka nie zdążyła się jeszcze zagospodarować i ogromnie się martwiła, że nie ma nic na kolację. Tekla wpadła na pomysł, żeby usmażyć placki kartoflane. Goście jedli je tak jak bliny, z kawiorem, którego dużą puszkę przyniósł Sinicyn - "zamiast kwiatów".<br><br>Natalia Gieorgiewna, otoczona nimbem rewolucyjnej chwały, była królową wieczoru. Bledsza niż zwykle, z płomiennym wzrokiem, trzymając w dłoni szklaną kulę służącą ojcu za przycisk, każdemu po kolei przepowiadała przyszłość. Oświadczyła, że jedna spośród obecnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego