to, to naprawdę wściec by się można. Czy rozumiesz, ludzkości, ten niesamowity upadek najlepszych synów twych, że patrzenie na kata staje się jedyną kulturalną rozrywką, i to z tych szlachetnych, bo prócz tego to chyba my dwaj - bo majster nie - hi, hi - ja się brzydzę śmiechem moim, co brzmi jak płacz bezsilnego ciamkacza nad śmietnikiem pełnym ogryzków, niedopałków, wyczesków, skórek i blaszanych puszek - ładny komplet.<br> SAJETAN<br>Cichoj - nie obnażaj twych wstrętnych ran przed naszym torturmistrzem - on tym puchnie i tyje duchowo w sobie.<br> Strażnik patrzy na zegarek - rzuca się na II Czeladnika i wywleka go za drzwi mimo jęków i oporu