Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
z Miodragiem pojechaliśmy do Genewy. Wprowadził nas, powiedział, że będziemy mieli coraz więcej ropy.

Do takiego banku trzeba być wprowadzonym?

Z ulicy nie biorą. My do nich wcześniej pisaliśmy, to nawet nie odpowiedzieli. Widać nie wyglądaliśmy obiecująco. Wielkie firmy handlowały dziesiątkami milionów ton, a tu dwóch facetów z Berlina, którzy plączą się pod nogami. A jak nas już przyjęli i handel zaczął się kręcić, to inne banki same się zgłaszały. Bo ci co są w ropie, stale obserwują rynek. Klub jest bardzo mały. Jak ktoś się pojawia, wszyscy go zauważą.

A w Polsce kiedy zaczęliście handlować?

W 1993 r.

Dlaczego dopiero
z Miodragiem pojechaliśmy do Genewy. Wprowadził nas, powiedział, że będziemy mieli coraz więcej ropy.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Do takiego banku trzeba być wprowadzonym?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Z ulicy nie biorą. My do nich wcześniej pisaliśmy, to nawet nie odpowiedzieli. Widać nie wyglądaliśmy obiecująco. Wielkie firmy handlowały dziesiątkami milionów ton, a tu dwóch facetów z Berlina, którzy plączą się pod nogami. A jak nas już przyjęli i handel zaczął się kręcić, to inne banki same się zgłaszały. Bo ci co są w ropie, stale obserwują rynek. Klub jest bardzo mały. Jak ktoś się pojawia, wszyscy go zauważą.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;A w Polsce kiedy zaczęliście handlować?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;W 1993 r.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Dlaczego dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego