wypowiedziami rozmówcy, szczególnie jeśli ów rozmówca zmienia policji płeć i wypowiada niezrozumiałe wyrazy. Nic dziwnego, że interesował się tym i pan Muldgaard.<br>Wyjaśniliśmy mu bez oporów kwestię Kangurzycy oraz przyczyny, dla których jego telefon został tak oryginalnie przyjęty. Zaspokoiwszy ciekawość, poinformował nas dalej, że jego człowiek zajmował się każdym samochodem, plączącym się w nocy po terenie Aller<symbol desc="oslash">d. Dróg wjazdowych było na szczęście niewiele. Wszystko wskazywało na to, że czarna figura, której zamazanie polegało na niemożności rozpoznania, kim jest, przekradła się do ogrodu Alicji przez inne posesje, po czym uciekła wcale nie do pojazdu, którym przybyła i przy którym człowiek pana Muldgaarda przytomnie