Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
żony tak powiada:
"Z robactwem kłopot mam nie lada;
Prusaki w kuchni, w szafach mole,
Muchy aż roją się w rosole,
Komary spać nie dają przy tym,
Trzeba to raz wytępić flitem!
Niech zaraz Stefek i Janeczka
Po flit pojadą do miasteczka
I do porządków się zabierzcie,
Żeby z tą plagą skończyć wreszcie."

To rzekłszy drwal, nie tracąc czasu,
Z siekierą udał się do lasu,
A ja was bajką tą zabawię,
Bo dobrze wiem, co piszczy w trawie.
Co w trawie piszczy? To owady,
Wchodzące w skład królewskiej rady
Spieszą na tajne posiedzenie.

Król niecierpliwi się szalenie,
Bo jak doniosły mu
żony tak powiada:<br>"Z robactwem kłopot mam nie lada;<br>Prusaki w kuchni, w szafach mole,<br>Muchy aż roją się w rosole,<br>Komary spać nie dają przy tym,<br>Trzeba to raz wytępić flitem!<br>Niech zaraz Stefek i Janeczka<br>Po flit pojadą do miasteczka<br>I do porządków się zabierzcie,<br>Żeby z tą plagą skończyć wreszcie."<br><br>To rzekłszy drwal, nie tracąc czasu,<br>Z siekierą udał się do lasu,<br>A ja was bajką tą zabawię,<br>Bo dobrze wiem, co piszczy w trawie.<br>Co w trawie piszczy? To owady,<br>Wchodzące w skład królewskiej rady<br>Spieszą na tajne posiedzenie.<br><br>Król niecierpliwi się szalenie,<br>Bo jak doniosły mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego