zastaw się". Ten proces rozwoju, prowadzącego do przesytu, nawet degeneracji łatwo zauważyć śledząc przemiany, a ściślej mówiąc - rozrastanie się parzenicy na góralskich portkach. Z cyfrowego znaku, zaczerpniętego zresztą ze zdobienia wojskowego munduru węgierskiego, w ciągu wieku rozwinął się haft suty,<br><page nr=23><br>piękny, coraz bardziej rozbudowany, aż wreszcie parzenica stała się niezgrabnym plastronem, ciężkim, zakłócającym proporcje stroju. Ale każdy góral (jeszcze dziś) zamawiając u krawca portki żąda, by były zdobione, jak zwyczaj każe, tylko trochę bogaciej. Nie inaczej się dzieje z nagrobkami na cmentarzach. Zamawiający chce mieć taki jak sąsiad, tylko trochę bogatszy. <br>Przełom XIX i XX w. przyniósł ważna zmianę. Dawny ornament