Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
zaraz kolia podobna do tej, jaką otrzymała Elisabeth Taylor od Richarda Burtona, wystarczy mały pierścionek. Dotyczy to także par artystycznych, bo już Pliniusz Starszy uznawał szmaragdy za symbol piękna i wielkiej stałości, zaś wschodni medycy polecali wpatrywanie się w ten zielony kamień jako lek dla chorych oczu. A to dla plastyków najważniejsze.

PRAWO DO TAJEMNICY
Spacerując po ulicach Hanoi lub Chi Minh Ville, czyli dawnego Sajgonu, wreszcie czuła się dobrze. Przystawała, aby porozmawiać z ludźmi, wstępowała do małych restauracyjek, snuła się po bulwarach i bazarach, nie zatrzymywana przez nikogo, choć i tu wzbudzała sensację jej oryginalna uroda chłodnej blondynki. Prawie nikt
zaraz kolia podobna do tej, jaką otrzymała Elisabeth Taylor od Richarda Burtona, wystarczy mały pierścionek. Dotyczy to także par artystycznych, bo już Pliniusz Starszy uznawał szmaragdy za symbol piękna i wielkiej stałości, zaś wschodni medycy polecali wpatrywanie się w ten zielony kamień jako lek dla chorych oczu. A to dla plastyków najważniejsze.&lt;/&gt; &lt;page nr=30&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;PRAWO DO TAJEMNICY&lt;/&gt;<br>Spacerując po ulicach Hanoi lub Chi Minh Ville, czyli dawnego Sajgonu, wreszcie czuła się dobrze. Przystawała, aby porozmawiać z ludźmi, wstępowała do małych restauracyjek, snuła się po bulwarach i bazarach, nie zatrzymywana przez nikogo, choć i tu wzbudzała sensację jej oryginalna uroda chłodnej blondynki. Prawie nikt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego