pokoleniu piszących, inaczej niż w starszym, do rzadkości należy takie przedstawienie życia na Zachodzie, które nie byłoby jednocześnie wyzwalaniem się z przymusów krajowej historii. Chyba tylko powieść Bronisława Wildsteina pt. Brat, przedstawiająca polemicznie życie elity twórczej nowej emigracji czasu stanu wojennego, konfrontująca ją z potrzebami Kraju i z emigracją powojenną, pławi się z upodobaniem w historycznym patosie. Wyzwolić się to nie znaczy jednak obrazić się na historię, uciec od polityki, ideologii. Z grona młodszych prozaików, którzy doświadczyli stanu wojennego, a następnie zaznali też dłuższego lub krótszego pobytu za granicą, wyszły przynajmniej dwie poważne, przy tym diametralnie odmienne, próby samodzielnego opowiedzenia się