Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
obfity asortyment zachowań, grymasów, gestów... Czyżby tym zdumiewaniem się robił taką furorę, czyżby tym, że w ciągu sekundy prezentował widzom kilka pochlebnych portretów? A jak zareaguje na mnie, myślał sobie dwunastoletni chłopiec, i ośmioletni chłopiec w sześćdziesięcioletnim mężczyźnie, i czteroletnia dziewczynka w trzydziestoletniej kobiecie... I tak stali, śmiali się i pławili w czystej zmysłowości, i cieszyli się dniem, i znów coś zdawało się rosnąć do tego tajemniczego ludycznego centrum, które rozwiązuje jakieś skomplikowane zadanie postawione jednocześnie przez sfinksa z rozłożonymi szeroko udami - ludziom i miejscu... Ale czy nie zakrywa wtedy taki biały jak popiół człowiek, mag, kapłan, błazen, człowiek z innej
obfity asortyment zachowań, grymasów, gestów... Czyżby tym zdumiewaniem się robił taką furorę, czyżby tym, że w ciągu sekundy prezentował widzom kilka pochlebnych portretów? A jak zareaguje na mnie, myślał sobie dwunastoletni chłopiec, i ośmioletni chłopiec w sześćdziesięcioletnim mężczyźnie, i czteroletnia dziewczynka w trzydziestoletniej kobiecie... I tak stali, śmiali się i pławili w czystej zmysłowości, i cieszyli się dniem, i znów coś zdawało się rosnąć do tego tajemniczego ludycznego centrum, które rozwiązuje jakieś skomplikowane zadanie postawione jednocześnie przez sfinksa z rozłożonymi szeroko udami - ludziom i miejscu... Ale czy nie zakrywa wtedy taki biały jak popiół człowiek, mag, kapłan, błazen, człowiek z innej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego