czym oddychać. Widzę to, ale swej drogi nie znajduję.<br><page nr=132> - Oj, Szczęsny, ty się doigrasz z takimi myślami... Może już i w Boga nie wierzysz?<br>- Wierzę. Stworzył niebo, ziemię i tak dalej, bo skąd by to wszystko? Ale odtąd o ziemię nie dba, samo to jakoś idzie. Krzywd pełno i życie plecie się głupio - nie może być, żeby Bóg nad tym czuwał.<br>- Szczęsny, musisz pójść do księdza. Niech ci wszystko wytłumaczy o Bogu i ojczyźnie.<br>- Nic nie wytłumaczy. Będzie prawił o zgodzie, o duchu złym i dobrym, co w człowieku siedzi, o marszałku...<br>- To i marszałka nie szanujesz?<br>- Owszem, szanuję. Ale z