Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
nie czarodziej.
- Wyciągnął z żaru podkowę. Uśpił strażników...
- Przestań gadać i skup się. Jeszcze nie jesteśmy na wolności. Owiń się płaszczem i ruszamy przez majdan. Gdyby nas ktoś zatrzymał, udajemy żołnierzy.
- Dobra. W razie czego powiem...
- Udajemy głupich żołnierzy. Idziemy.
Przecięli majdan, trzymając się z dala od żołdaków, skupionych przy płonących maźnicach i biwakowych ogniskach. Po majdanie tu i tam snuli się ludzie, dwóch więcej nie rzucało się tedy w oczy. Nie wzbudzili niczyich podejrzeń, nikt ich nie okrzyknął ani nie zatrzymał. Szybko i bez kłopotów wyszli za palisadę.
Wszystko szło tak gładko, że aż za gładko. Geralt zrobił się niespokojny
nie czarodziej. <br>- Wyciągnął z żaru podkowę. Uśpił strażników...<br>- Przestań gadać i skup się. Jeszcze nie jesteśmy na wolności. Owiń się płaszczem i ruszamy przez majdan. Gdyby nas ktoś zatrzymał, udajemy żołnierzy. <br>- Dobra. W razie czego powiem...<br>- Udajemy głupich żołnierzy. Idziemy.<br>Przecięli majdan, trzymając się z dala od żołdaków, skupionych przy płonących maźnicach i biwakowych ogniskach. Po majdanie tu i tam snuli się ludzie, dwóch więcej nie rzucało się tedy w oczy. Nie wzbudzili niczyich podejrzeń, nikt ich nie okrzyknął ani nie zatrzymał. Szybko i bez kłopotów wyszli za palisadę. <br>Wszystko szło tak gładko, że aż za gładko. Geralt zrobił się niespokojny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego