jasną rzeką i zbiegającą coraz szybciej do stawu czerwcową łąką.<br> Bryczuszkę już zamówiłem u kowala.<br> Pod koniec marca udało mi się w pobliskiej rzeźni sprzedać bekony, a pszenica, zwłaszcza ta w ogrodach, zapowiadała się nad podziw.<br> Również łan pod lasem był niczego sobie.<br> Byłem tam wczoraj po południu.<br> Przeszedłem miedzę, płosząc przepiórki i łasice, wzdłuż całego zagonu.<br> Kilka razy wchodziłem w sam środek pszenicy.<br> Sięgała mi po szyję.<br> Kłosy były nabite ziarnem.<br> Przygarść nachylona ramieniem i puszczona za wiatrem, kołysała się krótko, dzwoniąc metalicznie.<br> Jeszcze teraz, gdy spoglądam na swoje ręce, na brzuch pod rozchełstaną koszulą, wydaje mi się, że na