znać zarzuty, żeby przedwczesną obroną nie odsłonić słabych miejsc.<br>- Myślę, towarzyszu ambasadorze, że jesteście dobrym psychologiem...<br>Tamten poprawił się za biurkiem, przyjrzał się podejrzliwie. Jednak ciekawość wzięła górę, nie wytrzymał:<br>- Musicie mieć coś na sumieniu, skoro zaczynacie od kadzenia mi, śmiało, ja i tak wiem niejedno. Delhi to duża wieś, plotki krążą szybciej niż gołębie.<br>- Od razu rozpoznaliście, towarzyszu ministrze, co ten pisarzyna wart. Chce, jak wszyscy, wyjechać stąd, uciec... Chodzi po ambasadach i żebrze, przecież on nie umie pisać.<br>- A to, co nam pokazywał?<br>- Streszczenia z propagandowych broszur.<br>- Jednak mu drukują?<br>- Poznałem cały mechanizm. Nagar mi opowiadał. On przynosi powystrzygany