stanowił miniaturyzację monografii typu życie i dzieło, był na swój sposób taką monografią w pomniejszeniu. O portrecie młodopolskim nie da się tego w żaden sposób orzec, choćby dlatego, że "życie", tak jak je rozumieli pozytywiści, krytyków modernistycznych nie interesowało, stanowiło bowiem domenę tego, co zewnętrzne, można je było sprowadzić do plotki, nie istniała zatem potrzeba podkreślania jego roli w twórczości pisarza i w jego przeżywaniu świata, a tym bardziej nie można było z niego jej wywodzić, tutaj wszelkie konstrukcje o charakterze przyczynowym czy deterministycznym były z góry wykluczone. Ideałem stał się - formuła Grzymały-Siedleckiego - "portret duchowy twórcy". A takiego portretu nie