Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
kabiny. W
ten sposób stwierdził, że wbrew jego mniemaniu, woda w Morzu Czerwonym
wcale nie jest czerwona. Od ojca dowiedział się, że nazwę swą
zawdzięcza ono rosnącej w nim czerwonej trawie morskiej. Wieczorami
obserwował błyski latarni morskich, wybudowanych na przylądkach lub
pustych wysepkach, których światła ułatwiały żeglugę, niebezpieczną z
powodu płycizn i raf podwodnych.
W czasie krótkiego postoju w Port Sudan Tomek wsłuchiwał się w
skrzypienie bloków, za których pomocą przenoszono wielbłądy z wybrzeża
na statek. Kwik zwierząt oraz obcojęzyczne nawoływania poganiaczy
podniecały jego wyobraźnię, przypominając przeczytane dawniej opisy
wypraw Livingstona i Stanleya do Afryki.
Następnego dnia po opuszczeniu Port Sudan
kabiny. W<br>ten sposób stwierdził, że wbrew jego mniemaniu, woda w Morzu Czerwonym<br>wcale nie jest czerwona. Od ojca dowiedział się, że nazwę swą<br>zawdzięcza ono rosnącej w nim czerwonej trawie morskiej. Wieczorami<br>obserwował błyski latarni morskich, wybudowanych na przylądkach lub<br>pustych wysepkach, których światła ułatwiały żeglugę, niebezpieczną z<br>powodu płycizn i raf podwodnych.<br> W czasie krótkiego postoju w Port Sudan Tomek wsłuchiwał się w<br>skrzypienie bloków, za których pomocą przenoszono wielbłądy z wybrzeża<br>na statek. Kwik zwierząt oraz obcojęzyczne nawoływania poganiaczy<br>podniecały jego wyobraźnię, przypominając przeczytane dawniej opisy<br>wypraw Livingstona i Stanleya do Afryki.<br> Następnego dnia po opuszczeniu Port Sudan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego