Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
rowów dymiła modra rosa. Popiskiwały naginane wysokim wiatrem czubki najwyższych drzew. - Gotycka pogoda - powiedział do siebie Jassmont. Ktoś gdzieś zamykał okiennicę, ryglowano wrota do stodoły, skrzypnęły zawiasy, zajęczały belki. Zarzęził kołowrót u studni, powiało tajemnicą. O Jassmonta otarł się liść, może to było źdźbło trawy albo gałązka rzucona po szamańsku, po cygańsku. Cudowna gra z fantazją i własnym lękiem, podniecająca i wstydliwa zarazem. Wysoki łysy żandarm przechylony przez płot, wymiotował. Drugi, grubasek, wyśpiewywał na całe gardło "Ich hab mein Herz in Heidelberg verloren", a granatowy policjant Sekuła zapinał rozporek. Dymiąca kałuża moczu zieleniała w księżycowym świetle. Sekuła machnął ręką na widok
rowów dymiła modra rosa. Popiskiwały naginane wysokim wiatrem czubki najwyższych drzew. - Gotycka pogoda - powiedział do siebie Jassmont. Ktoś gdzieś zamykał okiennicę, ryglowano wrota do stodoły, skrzypnęły zawiasy, zajęczały belki. Zarzęził kołowrót u studni, powiało tajemnicą. O Jassmonta otarł się liść, może to było źdźbło trawy albo gałązka rzucona po szamańsku, po cygańsku. Cudowna gra z fantazją i własnym lękiem, podniecająca i wstydliwa zarazem. Wysoki łysy żandarm przechylony przez płot, wymiotował. Drugi, grubasek, wyśpiewywał na całe gardło "Ich hab mein Herz in Heidelberg verloren", a granatowy policjant Sekuła zapinał rozporek. Dymiąca kałuża moczu zieleniała w księżycowym świetle. Sekuła machnął ręką na widok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego