którego rozkazami przyjaźnią i dobrodziejstwy żyłem, wielka nadzieja rycerstwu, naukom i muzom, znikł i wszystko z nim znikło!". Kampanii moskiewskiej nie przeżył również Andrzej, starszy brat Kazimierza. Z trójki poetów-przyjaciół tylko on jeden powrócił do Krakowa. Boso.<br> O przyjacielu nie zapomniał, co więcej, ocalił go – jak to się po dziś dzień powtarza – od niepamięci. Docenił wartość poetycką jego utworów. Mimo to spotykały się one na ogół z lekceważeniem bądź przemilczeniem. Jeśli już wzmiankowano o Reklewskim, to niejako mimochodem, jako o przyjacielu Kazimierza Brodzińskiego. Znaczenie jego własnej twórczości bagatelizowano. Pierwszy z krytyków, Józef Lipiński, przyznał wprawdzie, że „Reklewski