spuścić. A ona? Co ona? No, jak się<br>spuściłeś? Mydliła się dalej. Po brzuchu, po cyckach, pod rękami, a<br>nawięcej tam, jeździła i jeździła, rozkraczyła się prawie na pół rzeki.<br>Narobiła se tam piany, to jakby taki wielki dmuchawiec tam miała. Potem<br>tym dmuchawcem przysiadła na rzece, najpierw ciut, aby po wierzchu,<br>potem trochę głębiej i patrzyła, jak ją tam rzeka z tego dmuchawca<br>obmywa. A potem zaczęła jechać, tra ta ta, tra ta ta. Pomyślałem sobie,<br>co tak tłucze tę dupę? Nagle klapnęła na dnie, wodę miała tuż pod<br>cycki, i zaczęła się kołysać, w przód, w tył, w przód