Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
Jadwigi - może teraz zaliczę zakręty
- Nie słyszę - brzmiała odpowiedź.
No to poleciałam prosto. A potem, jak znowu podeszłam pod górę, Jadwiga zaatakowała mnie z furią. - Przecież ustaliłyśmy, że masz lecieć prosto. Po co pytasz...
- A więc jednak słyszałaś - odezwałam się trochę bezmyślnie.
I wtedy rozzłościła się jeszcze bardziej. A ja po babsku obraziłam się i poszłam sobie do lasu. Usiadłam za młodą sosenką, otarłam łzy. Zastanawiałam się, czy nie lepiej będzie wrócić do domu. Obserwowałam jakiegoś ptaszka, który skakał po trawie i coś sobie wydziobywał z ziemi.
Wreszcie Wisienka zawołała mnie i przyznała, że trochę przesadziła.
I tak wiedziała, że ona mnie
Jadwigi - może teraz zaliczę zakręty<br>- Nie słyszę - brzmiała odpowiedź.<br>No to poleciałam prosto. A potem, jak znowu podeszłam pod górę, Jadwiga zaatakowała mnie z furią. - Przecież ustaliłyśmy, że masz lecieć prosto. Po co pytasz...<br>- A więc jednak słyszałaś - odezwałam się trochę bezmyślnie.<br>I wtedy rozzłościła się jeszcze bardziej. A ja po babsku obraziłam się i poszłam sobie do lasu. Usiadłam za młodą sosenką, otarłam łzy. Zastanawiałam się, czy nie lepiej będzie wrócić do domu. Obserwowałam jakiegoś ptaszka, który skakał po trawie i coś sobie wydziobywał z ziemi.<br>Wreszcie Wisienka zawołała mnie i przyznała, że trochę przesadziła.<br>I tak wiedziała, że ona mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego