Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
spełnionych marzeń mogła w każdej chwili wyleźć zza krzaka i narobić wrzasku. Zobaczy taka rozrzucone fatałachy i pomyśli, że Kuba Rozpruwacz się nią zainteresował. Ściągnie, idiotka, pół Kalenia nad wodę.
Mamrocząc pod nosem nazwy zwykłych, jasnych i najjaśniejszych epidemii, zbierał sponiewierane wcześniej bambetle. Ułożył, jak mu się zdawało, w miarę po babsku i w obrazek, jaki zastał. Ręce wytarł tym razem o spodnie. Wrócił w głąb zieleni.
Od ssania słodko-cierpkich traw mdliło go już i drapało w gardle, gdy wreszcie usłyszał odgłos czyjejś obecności. Nie obok, w krzakach ani na ścieżce, jak przypuszczał. Głos szedł od Strugi, od strony przeciwległej, skąd
spełnionych marzeń mogła w każdej chwili wyleźć zza krzaka i narobić wrzasku. Zobaczy taka rozrzucone &lt;orig&gt;fatałachy&lt;/&gt; i pomyśli, że Kuba Rozpruwacz się nią zainteresował. Ściągnie, idiotka, pół Kalenia nad wodę.<br>Mamrocząc pod nosem nazwy zwykłych, jasnych i najjaśniejszych epidemii, zbierał sponiewierane wcześniej bambetle. Ułożył, jak mu się zdawało, w miarę po babsku i w obrazek, jaki zastał. Ręce wytarł tym razem o spodnie. Wrócił w głąb zieleni.<br>Od ssania słodko-cierpkich traw mdliło go już i drapało w gardle, gdy wreszcie usłyszał odgłos czyjejś obecności. Nie obok, w krzakach ani na ścieżce, jak przypuszczał. Głos szedł od Strugi, od strony przeciwległej, skąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego