Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
O, merde, nie wpisałem w rubrykę najpilniejszych priorytetów! Zapomniałem o tej cholernej dostawie do Gdyni! Kraków, rekrutacja partnerów, a tam nie mają czego serwować. Natychmiast dzwonimy!
- Tu Lenart. Panie Józefie, dojechały już do was elementy? Tak. Ma pan rację, to jest absolutny skandal... Czy kończą wam się zapasy? No, i po co pan chce dzwonić od razu do Pierre'a?! Spokojnie, panie Józefie. Niech się pan nie obawia, nie będzie pan musiał zamykać restauracji... Czy pan zwariował?! Żadnego lokalnego dokupowania elementów! Części kurczaków muszą mieć naszą autoryzację! Pan chyba nie chce pożegnać się z Positive'em? No! Tylko dostawy z Ladupy. Niech pan nie
O, merde, nie wpisałem w rubrykę najpilniejszych priorytetów! Zapomniałem o tej cholernej dostawie do Gdyni! Kraków, rekrutacja partnerów, a tam nie mają czego serwować. Natychmiast dzwonimy!<br>- Tu Lenart. Panie Józefie, dojechały już do was elementy? Tak. Ma pan rację, to jest absolutny skandal... Czy kończą wam się zapasy? No, i po co pan chce dzwonić od razu do Pierre'a?! Spokojnie, panie Józefie. Niech się pan nie obawia, nie będzie pan musiał zamykać restauracji... Czy pan zwariował?! Żadnego lokalnego dokupowania elementów! Części kurczaków muszą mieć naszą autoryzację! Pan chyba nie chce pożegnać się z Positive'em? No! Tylko dostawy z Ladupy. Niech pan nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego