od Kawalerów Mieczowych, spolonizowane jak Mohlowie, Platerowie, Weyssenhoffowie, też przenoszące się stamtąd na południe, na Litwę, jak rodziny Romerów, Puttkamerów, albo rusyfikujące się, jak Budbergowie i wiele innych, i wtedy robiące karierę w carskiej administracji. Niektóre nie wiem jak umieścić, na przykład Todtlebenów.<br> Imbrody to gdzieś w stronę Dyneburga, i po dzisiejszemu Łotwa. Niezbyt daleko stamtąd Łukomla, z grobami Miłoszów drujskich, ale już na Białorusi. Strzępy jakichś niejasnych opowieści o zabobonnej pannie służącej, której młodzież płatała figle, o baciku na jeziorze (kto dziś tak nazywa łódkę żaglową?), o podróżach karetą przez przepastne lasy pełne rozbójników, ale także o wieczorach, na których recytowano