Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
swoim korytem, nie śmiała zbliżyć się do wałów. Ale już w jej planach w tajemniczym życiu rzeki pojawiła się ta możliwość, monotonnie zbierały się wody, które z dachu ich domostwa zrobią małą wysepkę.
Postanowiliśmy jednak następnego dnia zagrać w piłkę. Nie wiedzieliśmy, że przez tę noc tylu umarło.

Znalezienie ojca po jego ostatniej chorobie sprawiało nam wiele niespodziewanych trudności. Opustoszały pokoje, akta i opasłe woluminy prawnicze pokryła cienka, ale już dość wyraźna warstwa kurzu. Przypominaliśmy sobie wizytę zaufanego lekarza, który spoglądając w zamglone tęczówki ojca, wyrokował, z palcem zawieszonym w powietrzu, jakby badał kierunek wiatru, intensywny, lecz krótki żywot.
Tamtego wieczoru czytałem
swoim korytem, nie śmiała zbliżyć się do wałów. Ale już w jej planach w tajemniczym życiu rzeki pojawiła się ta możliwość, monotonnie zbierały się wody, które z dachu ich domostwa zrobią małą wysepkę.<br>Postanowiliśmy jednak następnego dnia zagrać w piłkę. Nie wiedzieliśmy, że przez tę noc tylu umarło. <br><br>Znalezienie ojca po jego ostatniej chorobie sprawiało nam wiele niespodziewanych trudności. Opustoszały pokoje, akta i opasłe woluminy prawnicze pokryła cienka, ale już dość wyraźna warstwa kurzu. Przypominaliśmy sobie wizytę zaufanego lekarza, który spoglądając w zamglone tęczówki ojca, wyrokował, z palcem zawieszonym w powietrzu, jakby badał kierunek wiatru, intensywny, lecz krótki żywot.<br>Tamtego wieczoru czytałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego