Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie i Nowoczesność
Nr: 555
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1981
sprzedajny, ekspertów mieliśmy przez dziesięć lat...
E.B: Nie byłoby pożyteczne pożenienie obu tych wartości?
Z.B.: Byłoby. Ale tu chodzi o rozłożenie akcentów. Czasy wymagają działacza z wyobraźnią społeczną, z motywacją moralną i z przekonaniem, że trzeba zasuwać, zasuwać...
E.B.: Chodzi wam o drugiego Wałęsę?...
Z.S.: Zaraz, po kolei... kończy się czas ekspertyz, bo te wszystkie prace, któreśmy robili, to były właśnie ekspertyzy. Ale teraz trzeba to wziąć w rękę i zrobić z siebie trybuna. (Ja ciągle jednak myślę o tym, żeby pojechać w kraj!) I trzeba nam trybuna, który nie rozwijałby swojej osobowości jako charyzmatu, żeby nie był
sprzedajny, ekspertów mieliśmy przez dziesięć lat...&lt;/&gt;<br> E.B: &lt;who8&gt;Nie byłoby pożyteczne pożenienie obu tych wartości?&lt;/&gt;<br> Z.B.: &lt;who10&gt;Byłoby. Ale tu chodzi o rozłożenie akcentów. Czasy wymagają działacza z wyobraźnią społeczną, z motywacją moralną i z przekonaniem, że trzeba zasuwać, zasuwać...&lt;/&gt;<br> E.B.: &lt;who8&gt;Chodzi wam o drugiego Wałęsę?...&lt;/&gt;<br> Z.S.: &lt;who7&gt;Zaraz, po kolei... kończy się czas ekspertyz, bo te wszystkie prace, któreśmy robili, to były właśnie ekspertyzy. Ale teraz trzeba to wziąć w rękę i zrobić z siebie trybuna. (Ja ciągle jednak myślę o tym, żeby pojechać w kraj!) I trzeba nam trybuna, który nie rozwijałby swojej osobowości jako charyzmatu, żeby nie był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego