Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
wejdzie, to czasem widać tę dziewczynkę,
stale wygląda jak dziewczynka, a musi już
mieć przeszło dwadzieścia lat, wiecznie uśmiechnięta,
nie wie, co dookoła niej się dzieje, stale papierki
drze, zawsze jak się przyjdzie, to siedzi, przykłada
jeden papierek do drugiego, jakby składała
podarty list, jak to też się ludziom nie po kolei
ustawi, dziękować Bogu, że dał dzieci zdrowe
i proste, może nie takie zdolne do nauki, ale
robotne, czego więcej chcieć, nie wszyscy są do czegoś
lepszego, aby dalej, aby dalej...

***

- Do naszej klasy przyszedł nowy, Repatryjant.

- Skąd?

- Z Francji.

- Z Francji? Pierwsze słyszę, żeby z Francji.

- No, z Francji, fajnie
wejdzie, to czasem widać tę dziewczynkę, <br>stale wygląda jak dziewczynka, a musi już <br>mieć przeszło dwadzieścia lat, wiecznie uśmiechnięta, <br>nie wie, co dookoła niej się dzieje, stale papierki <br>drze, zawsze jak się przyjdzie, to siedzi, przykłada <br>jeden papierek do drugiego, jakby składała <br>podarty list, jak to też się ludziom nie po kolei <br>ustawi, dziękować Bogu, że dał dzieci zdrowe <br>i proste, może nie takie zdolne do nauki, ale <br>robotne, czego więcej chcieć, nie wszyscy są do czegoś <br>lepszego, aby dalej, aby dalej...<br><br>***<br><br>- Do naszej klasy przyszedł nowy, Repatryjant.<br><br>- Skąd?<br><br>- Z Francji.<br><br>- Z Francji? Pierwsze słyszę, żeby z Francji.<br><br>- No, z Francji, fajnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego