Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
pani kochał. W każdym razie nie jest pani częścią tła, tylko odrębnym kompleksem bardzo zawiłych kombinacji. Jest pani jako taka w mojej świadomości. To dużo, to bardzo dużo.



ZABAWNISIA
Kompleks to ohydne słowo. Brzmi to jak kompres zmięszany z kleksem. Dawniej mówiono kobietom, że są jak kwiaty. Czytałam o tym po kryjomu w klasztorze. Czymże jest pańskie tło?
Florestan chce odpowiedzieć. Przerywa mu Król
KRÓL
do Zabawnisi
Na pewno ohydnym świństwem. Błyszczy pani jak wspaniały czarny diament, inkrustowany w kawał zgniłego salcesonu.
Do Gospodyni
Jak się masz, moja ukochana? Czy wierzysz mi dalej mimo moich potwornych kłamstw i zdrad nie mniej obrzydliwych
pani kochał. W każdym razie nie jest pani częścią tła, tylko odrębnym kompleksem bardzo zawiłych kombinacji. Jest pani jako taka w mojej świadomości. To dużo, to bardzo dużo.<br><br>&lt;page nr=72&gt;<br><br> ZABAWNISIA<br>Kompleks to ohydne słowo. Brzmi to jak kompres zmięszany z kleksem. Dawniej mówiono kobietom, że są jak kwiaty. Czytałam o tym po kryjomu w klasztorze. Czymże jest pańskie tło?<br> Florestan chce odpowiedzieć. Przerywa mu Król<br> KRÓL<br> do Zabawnisi<br>Na pewno ohydnym świństwem. Błyszczy pani jak wspaniały czarny diament, inkrustowany w kawał zgniłego salcesonu.<br> Do Gospodyni<br>Jak się masz, moja ukochana? Czy wierzysz mi dalej mimo moich potwornych kłamstw i zdrad nie mniej obrzydliwych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego