Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Ale czy wolno spytać, jaki rodzaj nieszczęścia wtargnął do tego domu? Dlaczego ta młoda, urocza pani płacze tak głośno?
Pani z różańcem stara się zajrzeć mi w oczy.
- Nie sądzi pan, że najbardziej odpychającą formą ciekawości jest ciekawość cudzego nieszczęścia? - Zgoda - przyznaję.
- Ale istnieje też współczucie. Chęć niesienia pomocy.
Jestem po trochu kaleką. Umiem więc współczuć, lubię pomagać. - Młodym panienkom w przezroczystych stroikach?
- Łaskawa pani! - zniżam głos. - Mój przyjaciel Fredo Baworowski, znany filantrop, mawiał, że współczucie jest...
Dumna pani w jedwabnej czerni, która w 1910 (niektórzy jeszcze pamiętają) między Ostendą a Nizzą bezlitośnie zrujnowała nie tylko filantropa Freda Baworowskiego, ale też kilku
Ale czy wolno spytać, jaki rodzaj nieszczęścia wtargnął do tego domu? Dlaczego ta młoda, urocza pani płacze tak głośno?<br>Pani z różańcem stara się zajrzeć mi w oczy.<br>- Nie sądzi pan, że najbardziej odpychającą formą ciekawości jest ciekawość cudzego nieszczęścia? - Zgoda - przyznaję.<br>- Ale istnieje też współczucie. Chęć niesienia pomocy.<br>Jestem po trochu kaleką. Umiem więc współczuć, lubię pomagać. - Młodym panienkom w przezroczystych stroikach?<br>- Łaskawa pani! - zniżam głos. - Mój przyjaciel Fredo Baworowski, znany filantrop, mawiał, że współczucie jest...<br>Dumna pani w jedwabnej czerni, która w 1910 (niektórzy jeszcze pamiętają) między Ostendą a Nizzą bezlitośnie zrujnowała nie tylko filantropa Freda Baworowskiego, ale też kilku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego