rada podjęła pod koniec 2003 r. - Uznano, że skoro spółdzielnia posiada prawa wieczystego użytkowania, to jako jej prezes gospodaruję na majątku gminy, a tego zakazywała ustawa - tłumaczy radny. <br>Ale szczeciński Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że do złamania prawa nie doszło. Czyli, że prezes znowu ma prawo głosować na sesjach i pobierać diety. Co więcej, może nawet domagać się zaległych pieniędzy za posiedzenia, z których go wykluczono. - Na razie o tym nie myślę, ale zachowanie przewodniczącego coraz mniej mi się podoba. Czuję się ignorowany. Do tej pory nie dostałem odpowiedzi na list, który wysłałem do niego 11 kwietnia, a przecież mam korzystny