starym Kotowiczem. Felek poczerwieniał i przystanął:<br>- Kiedy?<br>- Przed pół godziną. Był u mnie. - Niee! I co?<br>- Nic. W porządku. - Szukał Janusza?<br>- Raczej forsy, którą miał Janusz. Myślał, że ja wiem, gdzie nocował.<br>- I co powiedziałeś?<br>- Zwyczajnie. Że widzieliśmy go wczoraj wieczorem. Ty, Alek...<br>- Zwariowałeś, Jurek? Powiedziałeś, że widzieliśmy go? Szretter pobłażliwie się uśmiechnął:<br>- Osioł jesteś. Nic nie rozumiesz. Należało tak powiedzieć. Spotkaliśmy Janusza na Trzeciego Maja, gdzieś przed dziewiątą. Szedł z jakimiś dwoma obcymi facetami. Jeden tak pod czterdziestkę, wysoki, chudy, w ciemnym ubraniu... Jeszcze nie kapujesz?<br>- Kapuję - mruknął Felek. - I nie zająknąłeś się?<br><page nr=221> - Ja? Mogłeś, zdaje się, zauważyć wczoraj, że