Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
się chciało, jakby mnie łaskotał kto. Rozrost. Wyolbrzymianie. Wyolbrzymianie w czerni. Rozdymanie się i rozszerzanie w połączeniu z kurczeniem i napinaniem, wymigiwanie i jakieś wyłuskiwanie ogólne i poszczególne, naprężenie zastygające i zastyganie naprężające, zawieszenie na cieniuteńkiej niteczce oraz przekształcanie i przerabianie w coś, przetwarzanie, a dalej - popadnięcie w systemat (...) z pobudzeniem wszelkich narządów" (F 240).
Znowu zdań kilka, na które chyba nikt uwagi nie zwrócił, choć bardzo osobliwe. Bo co właściwie opisuje tu Gombrowicz? Strach towarzyszący zdarzeniu, do którego bohater doprowadził? Dziwną przyjemność, którą w nim obudziło? Czy też raczej osobliwe, groźno-rozkoszne odczucia, towarzyszące pracy wyobraźni, literackiej twórczości? Bo cóż
się chciało, jakby mnie łaskotał kto. Rozrost. Wyolbrzymianie. Wyolbrzymianie w czerni. Rozdymanie się i rozszerzanie w połączeniu z kurczeniem i napinaniem, wymigiwanie i jakieś wyłuskiwanie ogólne i poszczególne, naprężenie zastygające i zastyganie naprężające, zawieszenie na cieniuteńkiej niteczce oraz przekształcanie i przerabianie w coś, przetwarzanie, a dalej - popadnięcie w systemat (...) z pobudzeniem wszelkich narządów"&lt;/&gt; (F 240).<br>Znowu zdań kilka, na które chyba nikt uwagi nie zwrócił, choć bardzo osobliwe. Bo co właściwie opisuje tu Gombrowicz? Strach towarzyszący zdarzeniu, do którego bohater doprowadził? Dziwną przyjemność, którą w nim obudziło? Czy też raczej osobliwe, groźno-rozkoszne odczucia, towarzyszące pracy wyobraźni, literackiej twórczości? Bo cóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego