Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
To jak, za naszą zgodę nie wypijesz, Kaźmierz?
Cóż było robić? Zamknął oczy i dla potwierdzenia ich wiecznej zgody
wlał sobie Pawlak zawartość kubka w gardło. Zatrzęsło nim, jakby włożył
palec do kontaktu, ale już po drugim toaście, który Kargul odmierzył
swoim wielkim kciukiem, na "tri palcziki", Kaźmierz zapomniał o
pochodzeniu spirytusu i nie wytrzeszczał więcej oczu jak ta czerepacha.
- A skąd ty ten spirt zdobył, Kaźmierz? - zainteresował się Kargul,
chwaląc jego moc.
- Aj, Bożeńciu, czego to człowiek z głodu nie wymyśli - jego
współbiesiadnik udzielił wymijającej odpowiedzi.
Spirytus rozgrzał im gardła, rozmiękczył serca, ściskać się zaczęli
serdecznie i zwierzać z tą
To jak, za naszą zgodę nie wypijesz, Kaźmierz?<br> Cóż było robić? Zamknął oczy i dla potwierdzenia ich wiecznej zgody<br>wlał sobie Pawlak zawartość kubka w gardło. Zatrzęsło nim, jakby włożył<br>palec do kontaktu, ale już po drugim toaście, który Kargul odmierzył<br>swoim wielkim kciukiem, na "&lt;orig&gt;tri&lt;/&gt; &lt;orig&gt;palcziki&lt;/&gt;", Kaźmierz zapomniał o<br>pochodzeniu spirytusu i nie wytrzeszczał więcej oczu jak ta &lt;orig&gt;czerepacha&lt;/&gt;.<br> - A skąd ty ten spirt zdobył, Kaźmierz? - zainteresował się Kargul,<br>chwaląc jego moc.<br> - Aj, Bożeńciu, czego to człowiek z głodu nie wymyśli - jego<br>współbiesiadnik udzielił wymijającej odpowiedzi.<br> Spirytus rozgrzał im gardła, rozmiękczył serca, ściskać się zaczęli<br>serdecznie i zwierzać z tą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego