Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
już nigdzie niżej.

Byłem chyba dwudziesty raz w Zakopanem, rodzice lubili tu przyjeżdżać; aż dziwiłem się, że nie spotkaliśmy się z Lenką w którymś z domów ZAIKS-u, gdzie bywała z matką; znaliśmy te same pensjonaty, lubiliśmy te same kawiarnie i trasy, nie w wysokie góry, które jej też nie pociągały; śmiała się, gdy mówiłem, że po cholerę włazić tak wysoko, żeby zobaczyć jak ładnie na dole; to nieprawdopodobne, byśmy się nie zobaczyli w Zakopanem choćby przelotnie, i nieprawdopodobne, bym jej nie zapamiętał.
- Przesadzasz. Każdą dziewczynę na ulicy zapamiętujesz?
- Ciebie bym zapamiętał.
- Byłam wtedy myszą z warkoczykiem, prędzej zapamiętałbyś starą.
Opowiada
już nigdzie niżej.<br><br> Byłem chyba dwudziesty raz w Zakopanem, rodzice lubili tu przyjeżdżać; aż dziwiłem się, że nie spotkaliśmy się z Lenką w którymś z domów ZAIKS-u, gdzie bywała z matką; znaliśmy te same pensjonaty, lubiliśmy te same kawiarnie i trasy, nie w wysokie góry, które jej też nie pociągały; śmiała się, gdy mówiłem, że po cholerę włazić tak wysoko, żeby zobaczyć jak ładnie na dole; to nieprawdopodobne, byśmy się nie zobaczyli w Zakopanem choćby przelotnie, i nieprawdopodobne, bym jej nie zapamiętał.<br>- Przesadzasz. Każdą dziewczynę na ulicy zapamiętujesz?<br>- Ciebie bym zapamiętał.<br>- Byłam wtedy myszą z warkoczykiem, prędzej zapamiętałbyś starą.<br>Opowiada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego