przy opuszczonym "Kondorze", by zaprowadzić w jego wnętrzu jaki taki ład. Przedtem jednak kazał Rohan sfotografować dokładnie wszystkie pomieszczenia statku i sporządzić dokładne opisy stanu, w jakim je znaleziono.<br>Wracali z Ballminem i Gaarbem, jednym z biofizyków; kierowcą transportera był Jarg. Jego szeroka, zwykle uśmiechnięta twarz jakby zmniejszyła się i pociemniała. Wielotonowa maszyna, targana zrywami, które tak obce były płynnej zazwyczaj jeździe opanowanego kierowcy, zawijała między wydmami, wyrzucając na boki olbrzymie fontanny piasku. Przed nimi sunął bezludny <orig>energobot</>, dając im osłonę siłową. Milczeli przez cały czas; każdy myślał swoje. Rohan bał się prawie spotkania z <orig>astrogatorem</>, bo nie wiedział, co właściwie