Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
pospiesznie, widząc zgorszoną minę Hermanna.
- Ostatnio zabrałem się do Gerarda Manleya Hopkinsa - wtrącił Amos Walewicz-Walecki. - Polecili mi go ludzie, z którymi miałem interessa na Sycylii i w Rzymie. Tam właśnie wpadły mi w ręce trzy Dürery w bardzo dobrej kondycji. W Taorminie trzymali zakładnikiem bankiera z Ambrogiano. On to pocieszał się lekturą jezuity. Lubię asystować przy agoniach ludzi, którym się nie powiodło, których rozdzierała rozpacz, zniechęcenie, zwątpienie. Tym bardziej doceniam własne sukcesy.
- Dajcie już spokój z tą poezją - zniecierpliwił się Ben. - Tu świat się pali, a wy się popisujecie i gadacie od rzeczy. Powiedzcie lepiej, po coście tego głupiego Hindusa wplątali
pospiesznie, widząc zgorszoną minę Hermanna.<br>- Ostatnio zabrałem się do Gerarda Manleya Hopkinsa - wtrącił Amos Walewicz-Walecki. - Polecili mi go ludzie, z którymi miałem interessa na Sycylii i w Rzymie. Tam właśnie wpadły mi w ręce trzy Dürery w bardzo dobrej kondycji. W Taorminie trzymali zakładnikiem bankiera z Ambrogiano. On to pocieszał się lekturą jezuity. Lubię asystować przy agoniach ludzi, którym się nie powiodło, których rozdzierała rozpacz, zniechęcenie, zwątpienie. Tym bardziej doceniam własne sukcesy.<br>- Dajcie już spokój z tą poezją - zniecierpliwił się Ben. - Tu świat się pali, a wy się popisujecie i gadacie od rzeczy. Powiedzcie lepiej, po coście tego głupiego Hindusa wplątali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego