Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
by się mnie pozbyli. W rodzinie stałem się czarną owcą. Teściowie powiedzieli, że jestem dewiantem, a rodzice skierowali do psychologa. Mówiłem, tłumaczyłem, ale wie pan, że z plotką się nie wygra. Żona nic, tylko się zamykała w kuchni i płakała. Do niej przychodziły te pieprzone psiapsiółki z osiedla i ją pocieszały. Na mnie patrzyły jak na mordercę. Jakby to była moja wina, że ktoś mi zrobił takie świństwo. Dobrze, że w końcu przekonałem rodziców i córki, że to nie ja. Chociaż wie pan - zamyślił się na chwilę - mam wrażenie, że oni mi do końca nie wierzyli. Postanowili jednak wybaczyć mi ten
by się mnie pozbyli. W rodzinie stałem się czarną owcą. Teściowie powiedzieli, że jestem dewiantem, a rodzice skierowali do psychologa. Mówiłem, tłumaczyłem, ale wie pan, że z plotką się nie wygra. Żona nic, tylko się zamykała w kuchni i płakała. Do niej przychodziły te pieprzone psiapsiółki z osiedla i ją pocieszały. Na mnie patrzyły jak na mordercę. Jakby to była moja wina, że ktoś mi zrobił takie świństwo. Dobrze, że w końcu przekonałem rodziców i córki, że to nie ja. Chociaż wie pan - zamyślił się na chwilę - mam wrażenie, że oni mi do końca nie wierzyli. Postanowili jednak wybaczyć mi ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego