inżynier? Odpowiedziałem sobie, iż ze względu na śmigłe nogi, prężny tors i modelową twarz Henio jest dla nich kimś w rodzaju przewodnika, który utwierdza ich jeszcze bardziej w przekonaniu, że takie postępowanie jest postępowaniem dorosłych: inżynier na pewno nie był dla nich starszym panem udzielającym mieszkania i napitku za możliwość pociupciania, przed takim posądzeniem broniły Henia przymioty cielesne. "Zagramy w butelkę?" - zapytał jeden z niedorostków i zaraz rozległy się głosy "o, nie chce mi się", "albo ja wiem, nie chce mi się", chłopaczek jednak był uparty, "nie wszyscy są rozebrani" - powiedział i wtedy spojrzenia młodzieży skupiły się na mnie, takim samym