podarowanym przez edukację, miast rozsądku? Czy można przerzucić słodycz wina ponad cierpkość uczuć pijących je?<br>W pokoju przy Sikorskiego oglądałem rysunki kilku drewnianych bożnic żydowskich, zagubionych gdzieś na Wołkowyskim wschodzie. Wbity głęboko w stary fotel zapytałem kuzyna starszych państwa o Żydów w Rosi. Pracował wtedy w urzędzie miejskim, albo na poczcie, ach ta pamięć! Był dzień, że Niemcy kazali wszystkim wyjść na rynek. <q>- Co było robić?</> - głos staruszka zdradza silne emocje - <q>Kazali przecież!</> - Na rynku miasteczka, gdzieś tak pośrodku, zobaczył, jak Żydzi wynosili wszystko z synagogi i układali w stos: księgi, ławki, szaty, wszystko, wszystko... Niemcy kazali. Później... później ten stos