że był malarzem "mieszczańskim", łączy go się z dzisiejszymi oficjalnymi nakazami, które autor nazywa "zapotrzebowaniem społecznym". Wtedy naród wołał o mitologizację własnej przeszłości, dziś woła o mitologizację proletariatu i rewolucji. W ocenie Matejki Bogucki, jak i inni, wprost zapomina, że chodzi także o malarza, ważne jakby jedynie jest, że w "poczuciu wielkości swego posłannictwa polityczno-artystycznego [moje pokreślenie] przeciwstawia się prądom realizmu krytycznego Zachodu". (Walka z prądami współczesnymi Zachodu jest stale łączona z wyraźnym podkreśleniem, co różni socrealizm od realizmu krytycznego, XIX wiecznego na Zachodzie). Przy tym Bogucki, porównując Matejkę do Delacroix, daje naturalnie Matejce palmę pierwszeństwa stwierdzając, że Delacroix uciekł