Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
powiedział do swego milczącego towarzysza. Kiwnęli Gorczycy głowami na pożegnanie i wyszli.
- Stefan - Skowroński zerwał się z tapczanu - nie mamy prawie grosza. A jak coś nawali, a jak trzeba będzie choćby zadzwonić...
Gorczyca przerwał ruchem ręki.
- O to niech cię głowa nie boli. Idziemy na kolację. Skowroński ze spuszczoną głową podążył za nim.
8.
Dymek wszedł do restauracji i rozejrzał się. Sala zapełniała się powoli. Większość z siedzących przy stolikach ludzi znał doskonale, część gdzieś już
musiał widzieć. Poczuł się niby na towarzyskim pikniku, tym bardziej, że od kilku stolików kiwano na niego. Tylko Wyroba skłonił mu się chłodno. Roman pokiwał
powiedział do swego milczącego towarzysza. Kiwnęli Gorczycy głowami na pożegnanie i wyszli.<br>- Stefan - Skowroński zerwał się z tapczanu - nie mamy prawie grosza. A jak coś nawali, a jak trzeba będzie choćby zadzwonić...<br>Gorczyca przerwał ruchem ręki.<br>- O to niech cię głowa nie boli. Idziemy na kolację. Skowroński ze spuszczoną głową podążył za nim.<br>8.<br>Dymek wszedł do restauracji i rozejrzał się. Sala zapełniała się powoli. Większość z siedzących przy stolikach ludzi znał doskonale, część gdzieś już &lt;page nr= 32&gt;<br>musiał widzieć. Poczuł się niby na towarzyskim pikniku, tym bardziej, że od kilku stolików kiwano na niego. Tylko Wyroba skłonił mu się chłodno. Roman pokiwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego